Relacja: I Love New Year 2012/2013

известные картины и новости из мира искусства

Karnawał w pełni, a my jeszcze na moment, powróćmy wspomnieniami do minionego ILNY!
Była to już kolejna edycja jednego z najbardziej roztańczonych Sylwestrów w Polsce.


ILNY tym razem gościło nie we Wrocławiu, a w Poznaniu. Dla wielu była to znacznie dogodniejsza lokalizacja, co miało odzwierciedlenie w ilości osób zarówno na parkiecie jak i szukających ochłody w namiocie piwnym.

Pierwszy zaczął rozgrzewać publikę Skytech. Chociaż nieliczne to jednak bardzo żwawe towarzystwo, nadało tempa Sylwestrowemu szaleństwu. Ludzi wciąż przybywało. Po podróżach pociągami i samochodami, kolacjach czy też pracy nastał czas na rozruszanie ciał przy bardzo pobudzających dźwiękach jakie serwował nam Skytech.

Rozpoczynając zabawę aż korci aby ocenić scenę. Skromna, na samym początku sprawiała wrażenie niedopracowanej i niskobudżetowej. Uprzedzę od razu późniejszy rozwój wydarzeń - światła, lasery doskonale współgrały. W najgorętszych momentach zaskakiwały nas gorące płomienie, aby następnie fontanny pojawiły się tuż przed Djką. Widok – niesamowity. Całe początkowe wrażenie jakie sprawiała scena, odeszło w zapomnienie. Tancerki nad wyraz przygotowane. Zarówno odnajdowały się przy prezentowanych dźwiękach, jak i dawały radę fizycznie, co ostatnio rzadko na eventach się zdarza ;)

2013-01-01 01-38-06 0155

Pora na następną gwiazdę jaką był Micky Slim. Podczas jego występu miało się mieszane uczucia. W jednym momencie chciało się ruszyć do tańca, jednak za chwilę znów coś wybijało nas z rytmu.
Albo za wcześnie zagrał, albo ludzie się jeszcze nie rozgrzali do tego co prezentował. Chociaż przyznać muszę, że utworami zaskakiwał.

Bjorn Akesson – nie zawiódł, poniósł – tłum odzwierciedlał radość. Zagrał przewidywalnie, a tylko dlatego tak to określam, ponieważ nie zaniżył poprzeczki. Było skocznie, melodyjnie i bardzo ciekawie. Chciało się bawić i już w tym momencie wiedziało się doskonale, że jest się we właściwym miejscu na Sylwestrze!

Jordy Dazz punkt niemal kulminacyjny imprezy Sylwestrowej. Można powiedzieć, że tłum falował. Ciężko było stanąć w miejscu i zatrzymać się chociaż na moment. Energicznie zaczął i tak prowadził nas aż do Power Hour.

2013-01-01 00-28-19 0097

Power Hour – muzycznie jak zwykle troszkę sentymentalnie, unosząco i porywająco z domieszką hitów zarówno minionego roku jak i lat ubiegłych. Wszystkiemu dodawała smaku niesamowita oprawa wizualna. Moment dla którego warto pojawić się na Sylwestrze eventowym. Następnie odliczanie i składanie sobie w tłumie wspólnie życzeń – bardzo sympatyczna sprawa!

Nadszedł czas na Dj'ów którzy wspólnie z nami witali Nowy Rok. Dla obecnych na ILNY byli to pierwsi słuchani w tym roku Dj'e! Oby nie po raz ostatni.

2013-01-01 01-25-55 0131

Allure – podobnie jak Dazz zagrał skocznie i energicznie w bardzo rozgrzewającym tempie powitał Nowy Rok. Publika zachwycona, pełno oklasków i okrzyków radości. Być może jeszcze działał szampan :) Jednak przyznać trzeba bawił się dźwiękami dzięki czemu rozpoczynanie Nowego Roku było bardzo finezyjne.

Simon Patterson – perfekcyjnie. Z pewnością obudził niejedną osobę, która akurat przegapiła Allure. Dał się pobawić, zaskakiwał dźwiękami, utworami – porywał z powrotem na parkiet. Jeden z najlepszych wystąpień Sylwestrowej nocy. Dla takich setów chce się jeździć na eventy, a co więcej – wracać na nie. Z przyjemnością bawiło się przy jego grze na ILNY!

2013-01-01 03-20-14 0196

Solarstone – trudno mi cokolwiek napisać, ponieważ po Jego występie wciąż brak mi słów, tchu, a co więcej jestem szczęśliwa że było mi dane to wszystko usłyszeć. Tylu perełek dawno nie słyszałam podczas jednego występu. Momentami ludzie po prostu wsłuchiwali się w prezetnowane melodie uśmiechając się od ucha do ucha. Porywał nie tylko ciała do tańca, ale zdobywał 150% uwagi tam obecnych. Napawał euforią, potęgował sentyment za dawnymi brzmieniami, unosił i pozwolił na chwilę refleksji. Można pomyśleć, że zwolnił tempo. Owszem, ale za to w jakim stylu!

Airwave – chodząca a raczej grająca historia. Były hity, utwory których inni Dje prawdopodobnie by nie zaprezentowali, jednak wszystko wyszło bardzo zgrabnie i satysfakcjonująco. Przedstawił dokładnie to, czego wielu od niego oczekiwało. Bardzo opłacało się pozostać i oderwać się od tego co już tak doskonale znamy. Inne dźwięki niż te do których przywykliśmy, fantastycznie zgrane i doskonale zaprezentowane.

Podsumowując? Pierwszy Sylwester jaki spędziłam na evencie, jednak prawdopodobnie nie ostatni. Ludzie z którymi go spędziłam oczywiście rzutują na ogólną moją ocenę za co im dziękuję, jednak przyznać muszę, że MSM doskonale ułożyło TT, świetnie zgrało wszystko w czasie, nie mogę doszukać się zbyt wielu minusów, jeżeli w ogóle takowe były. Świetne przeżycie, muzyczne zaspokojenie minionego roku – niesamowite zaostrzenie apetytu na ten rozpoczynający się rok!

 

Pełną fotorelacje z imprzy znajdziecie tutaj:

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.536107773073600.122442.162092107141837&type=3
http://cubestage.pl/galeria/717.html


Autor:

Ajra Balearic (CubeStage.pl)


Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozprzestrzenianie artykułu bez zgody autora jest zabronione! Prawo chronione przez ustawę z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych: Dz.U. z 1994 r. Nr 24, poz. 83.