Jak już nie raz nam to pokazał, Gareth Emery nie boi się myśleć tego, co mówi. W swoim przedostatnim wywiadzie mówił sporo na temat kondycji dzisiejszego transu, plebiscycie DJ Mag Top 100 oraz nowych technologiach, jednak zabrakło mu czasu by wspomnieć coś o swoim nowym albumie. Nadrobił to teraz w jednym ze swoich wpisów na Facebooku, ograniczył się niestety tylko do lakonicznego wpisu, mówiącego nam o tym, czego na pewno NIE usłyszymy na nowej płycie.
„Ogłoszenie: mój nadchodzący w 2014 roku album nie będzie zawierał trapów, dubstepów ani żadnych tego typu dźwięków, które słyszeliśmy już przy okazji 10000 innych produkcji w muzyce tanecznej w tym roku. Nie zrozumcie mnie źle – lubie mocne kawałki i często je grywam, szczególnie na dużych festivalach, gdzie najlepiej się sprawdzają, ale to nie jest muzyczny kierunek, który aktualnie obrałem. Chodzi mi o melodię i piosenki – w różnych stylach...”. Dodał również, że aktualnie album jest gotowy w 85 procentach - „Ciężko pracuję na to, by wynagrodzić Wam Waszą cierpliwość.”.
Fani Emery'ego dobrze wiedzą, że różnorodność stylów to sprawa bardzo dla niego istotna, tym bardziej, że walczył o to ze swoimi „ortodoksyjnymi” fanami: „Jednymi z moich ulubionych momentów są te, kiedy spotykam kogoś, kto słucha mnie od początku mojej kariery, np. od płyty Mistral w 2003 i którzy mówią – kochamy Twoje stare kawałki, ale równie fajne jest to, co robisz teraz.”
Przez ostatnich kilka tygodni, Emery krążył po Ameryce, czego podsumowaniem była tegoroczna edycja Electric Daisy Carnival. Następna w kolejności jest Australia i Stereosonic, gdzie zagrają również między innymi Calvin Harris, Dog Blood, Armin van Buuren, Above & Beyond, Axwell i wielu innych czołowych przedstawicieli sceny EDM.